Polskie słowo „uważność” wywodzi się z języka palijskiego – który już 2500 lat temu był językiem psychologii buddyjskiej- a dokładniej od słowa „sati” i oznacza świadomość, uwagę i pamięć. Podstawową nauką przekazywaną w tzw. psychologii buddyjskiej była właśnie uważność, czyli świadomość doświadczania w chwili doświadczania.

Uważność, rozumiana właśnie w ten sposób, trafiła do Europy Zachodniej, czy to w formie praktyki zen, vipassany czy też bardziej sformalizowanego i ujętego w naukowe ramy mindfulness. Obecnie śmiało można stwierdzić, że uważność jest niezbędną umiejętnością, którą warto nabyć i stale rozwijać, szczególnie jeśli podążamy ścieżką tzw. rozwoju osobistego.

W klasycznej tradycji, mającej swoje źródło właśnie w buddyźmie, uważność praktykowana jest poprzez objęcie nią czterech obiektów: ciała, uczuć, umysłu oraz zdarzeń umysłowych, zwanych też mentalnymi.

Pierwszy obszar, czyli ciało, choć wydaje się najbardziej znany i oswojony, często sprawia nam problemy. Co innego wiedzieć, że mamy ciało i „używać” go, a czym innym jest doświadczanie go z pełną świadomością i przyjęciem wszystkiego, co to doświadczenie przynosi.

W praktyce uważności chodzi bowiem o to, aby stale być świadomym odczuć fizycznych, jakie płyną do nas poprzez zmysły (słuch, wzrok, węch, smak, dotyk), nazwane też przez kogoś intrygująco „drzwiami ciała”. Jednocześnie nie korzystamy w tej praktyce z „narzędzi” takich jak patrzenia, słyszenia czy myślenia.

Uważność praktykowana właśnie poprzez ciało jest niezbędna, aby odzyskać kontakt z własnym ciałem, a przez to wyjść z klatki umysłu i odpowiedzialniej radzić sobie z problemami emocjonalnym. Skupienie uwagi na tym, co dzieje się z nami na poziomie fizycznym, na tym czego doświadczamy poprzez ciało, uwalnia od życia w myślach i poprzez myśli. To ważne, ponieważ myśli nie są przecież faktami, a jedynie „obiektami mentalnymi”. Z czasem uważność pomoże nam wyjść z trybu autopilota, doświadczać zadowolenia i spokoju mimo nieprzyjemnych emocji i trudnych sytuacji życiowych. Być może okaże się nawet, że zadowolenie nie musi oznaczać czegoś miłego, przyjemnego i wedle naszego uznania.

Ten rodzaj praktyki pomaga „wydostać się z głowy” i dzięki temu popatrzeć jasno na to, co dzieje się w naszym życiu, zobaczyć jak jest i nie żyć według tego, co nam się wydaje. Poprzez praktykę uważności, czyli przekierowanie świadomości w sposób celowy, bez oceniania na to co dzieje się tu i teraz, możemy dostroić się do doznań płynących z ciała. To z kolei zwiększa szansę na ponowne połączenie się z emocjami, które kiedyś, mniej lub bardziej świadomie, wyparliśmy. Przyjęcie tych emocji, często nawet wczesnodziecięcych, może być bardzo uzdrawiające. Warto mieć świadomość, że odcięcie się od tzw. nieprzyjemnych emocji odcina nas automatycznie także od tych, które zwyczajowo odbieramy jako miłe. Odcinamy się więc od całego potencjału wrażeń i doznań, jakie oferuje życie.

Od czego zacząć więc praktykowanie uważności poprzez ciało?

Najwdzięczniejszym obiektem jest oddech– dzieje się sam, pozbawia więc nas złudzenia konieczności kontrolowania, wystarczy przy nim tylko być i odczuwać w każdej części ciała oraz … nie uciekać od niego w myśli, wspomnienia, plany. Brzmi banalnie?

Początkowo wydaje nam się, że w procesie oddychania, w tym czego doświadczamy przekierowując świadomość na ten proces, nie ma niczego nadzwyczajnego, że wciąż pojawia się to samo: wdech, wydech, odczucie w okolicy nosa, brzucha, może nawet na skórze. Z czasem zauważamy, że każdy oddech jest inny, każdemu towarzyszy cała gama specyficznych odczuć- właśnie tych niby dobrze znanych w okolicy nosa, podczas pracy przepony czy subtelnych zmian na skórze. Niektóre z tych odczuć trwają dłużej, inne sekundę, dwie, ale z czasem i ich jesteśmy świadomi i zaskakuje nas, że każde jest tak inne!

W miarę upływu czasu nasza uważność na ciało może zostać przeniesiona na codzienne funkcjonowanie: chodzenie, stanie, leżenie, jedzenie, budzenie się, mycie. Każda z tych czynności to bogactwo doznań, których na co dzień nie byliśmy do tej pory świadomi, które często nawet trudno opisać, a które są zdecydowanie bardziej realne niż nasze myśli na temat przyszłości czy wspomnienia dotyczące przeszłości.

Kolejną formą treningu uważności poprzez ciało jest ćwiczenie umiejętności przeskanowania świadomością całego ciała – od głowy poprzez stopy i identyfikację odczuć w jego poszczególnych częściach. Skanowanie polega więc w skrócie na kierowaniu uwagi na poszczególne części ciała i obiektywnej obserwacji własnych odczuć, a zamiast oceniania, wartościowania, włączamy tutaj tylko ciekawość i uważność. Przyjmujemy każde odczucie z życzliwością, zarówno to z poziomu fizycznego, jak i to z poziomu emocji.

Cokolwiek odkryjemy – zarówno w ciele, jak i w umyśle – nie osądzamy, po prostu z tym jesteśmy. Z czasem, w co trudno początkowo uwierzyć, pojawi się odprężenie jako odpowiedź na nie tworzenie napięć poprzez ciągłe, nieprzerwane myślenie, dzielenie, wybieranie i ocenianie.

W każdej z tych form praktyki, czy to w tradycyjnej medytacji z oddechem traktowanym jako kotwica ułatwiająca powrót do teraźniejszości, czy podczas skanowania ciała, odkryjemy że oddech jest bardzo czułym barometrem naszych emocji i doznań, także tych z pogranicza świadomości. Jest czymś w rodzaju systemu wczesnego ostrzegania.

Stąd już tylko krok dalej na ścieżce praktyki – do uważności względem uczuć, zarówno tych przyjemnych, jak i nieprzyjemnych. Przy czym bardzo istotna jest tutaj umiejętność odróżniania doznań fizycznych od uczuć, które nawykowo oceniamy jako miłe-niemiłe, dobre- złe (np. odróżnianie doznania rozpierania w kolanie od bólu w kolanie, czyjegoś dotyku na naszych plecach od bólu w plecach). Kiedy nauczymy się dostrzegać różnicę między poznaniem danego obiektu poprzez zmysły, a identyfikacją towarzyszących temu uczuć, dostrzeżemy jak niespokojny jest nasz umysł i jednocześnie jak dynamicznie zmienia się w czasie – aż strach się do niego przywiązywać. Wtedy określenie go jako „konstruktu” nie będzie budziło sprzeciwu.

Tymczasem trzeba od czegoś zacząć, czyli doświadczcie właśnie tu i teraz jak siedzicie i czytacie ten wpis … Jakie doznania płyną z ciała?

__________

Chciałbyś przekonać się czym jest uważność poprzez ciało?

Potrzebujesz konkretnych “narzędzi” do radzenia sobie ze stresem w codzienności?

Zależy Ci, aby doświadczać życia bezpośrednio, a nie poprzez myśli, wyobrażenia i minione historie?

Szczegóły TUTAJ

__________

Agnieszka Bonar-Sadulska –

Trenerka rozwoju osobistego w trakcie szkolenia przygotowującego do rekomendacji trenerskiej PTP (Holistyczna Szkoła Trenerów).

Z wykształcenia biotechnolog, przez ponad 10 lat pracowała jako wykładowca przybliżający zagadnienia związane ze zdrowiem, leczeniem naturalnym i holistycznym podejściem do profilaktyki chorób.

Od ponad 15 lat zaangażowana w rozwój osobisty, stopniowo odkrywa coraz większą przestrzeń do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem z innymi. Założycielka CORrelation – przestrzeni do rozwijania  świadomości ciała. Prowadzi warsztaty dotyczące odkrywania i rozwijania świadomości ciała oraz praktykowania uważności poprzez ciało.

Współtworzy Fundację Willigisa Jagera „Mądrość Wschodu i Zachodu. Współautorka bloga www.wszystkoJEDNO.com (regularne publikacje dotyczących obszaru ciała) oraz redaktorka książek wydawanych przez Fundację. Zaangażowana w praktykę zen w ramach świeckiej linii zen Pusta Chmura.

Uczestniczy w warsztatach i szkoleniach szeroko rozumianego rozwoju osobistego. Ukończyła:

  • 4-stopniowe szkolenie „Focusing Relacji Wewnętrznych” (prowadzone przez Agnieszkę Klimek, Focusing.pl)
  • roczny Kurs Rozwoju Osobistego „Być sobą” (organizowany przez Instytut Rozwoju Osobistego Euphonia)
  • dwuletni cykl szkoleń z Psychobiologii (prowadzony przez dr n.med. Marzannę Radziszewską-Konopkę)
  • szkolenie „Psychonenealogia. Ukryte przekazy rodzinne oraz geneosocjogram” (prowadzone przez dr Barbarę Tyboń)
  • warsztat „Świadomość ciała” (prowadzone przez Michaela Randolpha, Laboratorium Psychoedukacji)
  • warsztat „Wprowadzenie do metody TRE” (prowadzone przez Magdalenę Kotwicką, Wrocławskie Centrum Leczenia Bólu ArsMedis; warsztat nie daje uprawnień do pracy z innymi tą metodą)
  • warsztaty “Wprowadzenie do Somatic Experiencing” SE-Intro (prowadzone przez Anne Janzen, Instytut Terapii Psychosomatycznej)

 

Sprawdź ofertę warsztatów, które prowadzi Agnieszka

ZOBACZ TERMINY >>

Dodaj komentarz

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Zapisz się <span> do newslettera </span>

Zapisz się do newslettera