Nowotwór, a stres. To zawsze temat trudny, budzący – nomen omen – silne emocje, czasami nadzieję, a czasami niepokój.

Jak spojrzeć na powiązanie rozwoju nowotworów z emocjami z punktu widzenia neuroimmunologii?  Co tak naprawdę dzieje się w naszym ciele, w tym specyficznym układzie o którym pisałam ostatnio (TUTAJ), czyli układzie nerwowym – odpornościowym – hormonalnym, podczas długotrwałego stresu? I dlaczego otwiera to drzwi dla chorób nowotworowych?

Zależność między czynnikami emocjonalnymi, a rozwojem nowotworów była badane wielokrotnie, także w badaniach trwających ponad 10 lat. Dobrze i wyczerpująco opisuje to w swojej książce “Kiedy ciało mówi nie. Koszty ukrytego stresu” Gabor Mate (do nabycia TUTAJ).

Oczywiście nie jest to prosta zależność stres-trauma-nowotwór! Uwzględnić tutaj trzeba także czynniki środowiskowe, genetyczne, itd. Jednak wpływ czynników psychologicznych na proces powstawania nowotworu jest wyraźny i niepodważalny.

Opiera się on na połączeniu między elementami, które tworzą tzw. aparat stresowy, czyli zespół układów zaangażowanych w reakcję stresową. Jest to układ nerwowy, gruczoły dokrewne, czyli układ hormonalny, oraz układ immunologiczny, a także różne ośrodki w mózgu, które odbierają i przetwarzają emocje.

Ten supersystem nie powinien być rozpatrywany tylko z perspektywy jednego układu, szczególnie jeśli przyglądamy się tak złożonej chorobie jak rak oraz tak złożonej sytuacji psychologicznej jak emocje będące odpowiedzią na długotrwały stres. Ten neuroimmunoendokrynogenny system, który określa się także w skrócie PNI, warunkuje nam zdrowie, przetrwanie, reprodukcję, rozwój.

Do tak zwanych głównych narządów odpornościowych w tym systemie zalicza się szpik kostny i grasicę, a powstające w nich komórki odpornościowe wędrują do śledziony i węzłów chłonnych, które są skomunikowane z mózgiem. Także gruczoły dokrewne, jak tarczyca, jądra, jajniki, są poprzez połączenia nerwowe w ciągłej łączności z mózgiem.

Z kolei wydzielane przez układ hormonalny hormony oraz przez układ immunologiczny komórki odpornościowe wpływają na mózg poprzez łączenie się z odpowiednimi receptorami na powierzchni komórek mózgu.

Jeśli jeszcze raz spojrzymy na PNI, to zobaczymy teraz, że poszczególne układy są ze sobą połączone nie tylko poprzez włókna nerwowe, ale także poprzez biochemiczne sygnały. Warto wiedzieć, że głównym węzłem systemu PNI jest tak zwana oś HPA, czyli podwzgórze – przysadka – nadnercza. Bodźce emocjonalne aktywują oś HPA i w ten sposób uruchamiają reakcję na zagrożenie.

Co ciekawe, badania potwierdzają, że także sytuacje takie jak niepewność, brak kontroli i brak dostępu do wiedzy są czynnikami, które niezwykle efektywnie aktywują oś HPA.

Jak widać wzajemna równowaga między hormonami, komórkami odpornościowymi i układem nerwowym jest dynamiczna. Nie dziwi więc, że wpływ na rozwój nowotworów mają zaburzenia hormonalne, spadek odporności oraz stres.

Teraz musimy przyjrzeć się jak wygląda proces rozwoju choroby z perspektywy mechanistycznej. Patrząc z tej strony choroba nowotworowa zaczyna się od mutacji DNA, czyli uszkodzenia materiału genetycznego, np. w wyniku infekcji wirusowej, czynnika chemicznego, promieniowania UV czy innego czynnika kancerogennego. W tym procesie pierwsza jest inicjacja, czyli przekształcenie zdrowej komórki w patologiczną.

Każdy z nas niemal każdego dnia jest zagrożony, patrząc z tej perspektywy, chorobą nowotworową, ale u zdecydowanej większości mechanizmy naprawcze DNA nie dopuszczają do takiej sytuacji. DNA jest na bieżąco naprawiany, działają też skuteczne procesy apoptozy, czyli programowej śmierci komórki uszkodzonej. I tutaj ważna sprawa: w wielu procesach, które regulują apoptozę biorą udział hormony steroidowe wydzielane przez oś HPA.

Dlatego też nawykowe wypieranie emocji przyczynia się do wystąpienia przewlekłego stanu stresu, który wiąże się z brakiem równowagi biochemicznej.

Kolejne fazy to promocja i progresja. I znowu, fazy te są zasilane przez brak równowagi biochemicznej wynikającej z aktywacji osi HPA. Zaburzenia hormonalne, szczególnie jeśli chodzi o hormony płciowe, prowadzi do sytuacji, w której ani procesy naprawy, ani procesy apoptozy nie będą mogła zajść prawidłowo, co więcej, komórki nowotworowe znajdą warunki korzystne do namnażania się. Jest to także istotne przy powstawaniu przerzutów czy cofania się remisji choroby.

Wśród czynników ryzyka najczęściej obserwowanych u pacjentów onkologicznych pojawia się niezdolność do wyrażania emocji, a szczególnie gniewu. Z tą cechą osobowości, gdyż nie chodzi tutaj o sporadyczny problem z uzewnętrznianiem emocji, wiążą się także inne trudne okoliczności: poczucie wyobcowania w środowisku, brak wsparcia bliskich, którzy tak naprawdę nie wiedzą, co dzieje się w życiu danej osoby, poczucie beznadziei.

Jakie jest rozwiązanie w tej sytuacji? Od czego zacząć pracę z emocjami?

Spojrzymy na to głębiej w kolejnym wpisie.

_________

Dodaj komentarz

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Zapisz się <span> do newslettera </span>

Zapisz się do newslettera